W dobie social mediów człowiek nieustannie czuje się do czegoś zobowiązany. Do posiadania idealnego ciała, pięknego domu, jeżdżenia na wakacje na egzotyczne wyspy i picia kawy z perfekcyjnym wzorkiem na idealnej piance. Do tego wszystkiego ma być wiecznie uśmiechnięty i zadowolony, bo przecież smutek i melancholia nie sprzedają się w internecie zbyt dobrze. Tymczasem, negatywne emocje są niezbędne, by poczuć prawdziwe szczęście.
Przestań udawać, że tego nie widzisz
Presja bycia wiecznie pozytywnym i w dobrej formie sprawiła, że często nie przyznajemy się do własnych negatywnych emocji. Udajemy, że ich nie ma albo przekształcamy przygnębienie w złość, bo to jest łatwiejsze do ujawnienia – zamiast odkrywania miękkiego podbrzusza, usiłujemy pokazać swoją siłę i odporność na niepowodzenia. Tymczasem zaakceptowanie smutku i gorszego nastroju jest konieczne, by pogodzić się z przeszłością albo obecną sytuacją oraz ruszyć dalej. Zatrzymanie się i przyjrzenie się własnym myślom i uczuciom będzie też o tyle przydatne, że może pomóc Ci rozwiązać problem, który trapi Cię. Unikanie tematu i udawanie, że wszystko jest w porządku może zaś powodować jeszcze większą frustrację, a nawet doprowadzić do poważnych konsekwencji, np. depresji.
Chwila refleksji
Smutek nie powinien być stygmatyzowany, bo to on jest emocją, która pozwala nam na autorefleksję. Lepiej więc zamienić zachętę “uśmiechnij się” na pytanie “jak się czujesz?”. Radość i entuzjazm są fantastyczne i jak najbardziej potrzebne, ale z pewnością nie sprzyjają głębokiemu namysłowi i rzadko kiedy doprowadzają do prawdziwego zanurzenia się w daną sytuację w celu jej zrozumienia. Melancholia czy dołki emocjonalne, o ile nie trwają zbyt długo, są świetną okazją do spojrzenia na świat z nieco innej perspektywy oraz popatrzenia na siebie samego z dystansu. Introspekcja, której sprzyja wyciszenie i odosobnienie, których zazwyczaj szukamy, gdy jesteśmy smutni, pozwoli natomiast zwiększyć stopień samopoznania, co jest z kolei niezwykle istotne w kontekście przemyślenia naszych planów, relacji czy wzorów zachowań.
Czy smutek jest potrzebny do szczęścia?
Na pytanie, jak być szczęśliwym, nie trzeba wcale odpowiadać “trzeba się dużo uśmiechać”. Zaakceptowanie gorszych nastrojów i nauczenie się jak obchodzić się z własnymi negatywnymi emocjami jest niezbędne, by być zadowolonym z życia. Nie warto uciekać przed smutkiem, bo to on jest jednym ze składowych szczęścia – jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi.
Udawanie, że zmartwienia nie istnieją, a łzy i problemy Cię nie dotyczą, nie wpływa wcale pozytywnie na Twoje zdrowie psychiczne – wręcz przeciwnie. Oszukiwanie samego siebie i nieustanne wymuszanie uśmiechu lepiej zamienić na codzienną autorefleksję i przeanalizowanie przyczyn obniżonego nastroju.